piątek, 24 stycznia 2014

Klubowicze na sankach:)

W Zamościu zima w pełni! Co prawda pod białym puchem kryje się zmarznięta pokrywa lodu ale warunki na sanki są przyzwoite.

Korzystając z zimowej aury wczorajsze spotkanie zorganizowaliśmy w plenerze. Spotkaliśmy się na Plantach, gdzie ukształtowanie terenu zapewnia ogromne możliwości zjazdowe!




Mróz trzymał mocno wiec po białym szaleństwie wspólnie wybraliśmy się na rozgrzewającą malinową herbatę do restauracji Luneta:


 Jeden z Klubowiczów przysnął w Lunecie...




Już dziś zapraszamy na spotkania Klubu Rodzica w lutym:

3 lutego (w poniedziałek o 16:30) będziemy gościć Panią Psycholog z Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Zwierzyńcu, która poprowadzi dla nas warsztaty  "Bez klapsa. Jak z miłością i szacunkiem stawiać dziecku granice."

W lutym planujemy też spotkanie na temat metod wychowawczych Montessori z udziałem Pedagoga, interesującego sie tym tematem.


piątek, 17 stycznia 2014

Przygotowania do dnia babci i dnia dziadka

Prezenty dla Babci i Dziadka z okazji zbliżającego się ich święta gotowe! 
Podczas wczorajszego spotkania było.... wszędzie pełno farby :D

Zaczęło się od odbijania na papierze pomalowanych farbą rączek (z których wykonaliśmy piękne kwiatki), jednak na tym się nie skończyło! Dzieciaki stwierdziły, że wykorzystają farby do malowania tekturek, z których wykonywaliśmy ramki na zdjęcia, do malowania papierowego domku a nawet do dekoracji ubrań ;)

Było kreatywnie i wesoło. A na deser ciasto marchewkowe (jeszcze cieplutkie).





piątek, 10 stycznia 2014

Była zabawa, działo się działo...

Wczorajsze spotkanie Klubu Rodzica upłynęło nam na zabawie :)

Dzieciaki dostały od rodziców "w prezencie" tekturowy domek, który okazał się wspaniałym zajęciem dla małych malarzy... Domek - jako nasz nowy nabytek - oczywiście został w Spółdzielni i czeka na kolejne spotkania.

Potem trochę pośpiewaliśmy. Było "Boogie Woogie" z odpowiednią choreografią oraz prosta angielska piosenka o Małych Indianinach, pomocna w nauce liczenia do 10.

Na koniec była wojna ...na kule z papieru! Wszystkim bardzo się podobało. Amunicji nie pozbyliśmy się - stwierdziliśmy że będziemy ja wykorzystywać na zakończenie naszych kolejnych spotkań. Dzięki tej szaleńczej zabawie Szkraby łatwiej namówić do opuszczenia Spółdzielni :)






czwartek, 2 stycznia 2014

Noworoczne spotkanie z muzyką

Za nami pierwsze spotkanie w Nowym Roku. Tym razem bawiliśmy się przy dźwiękach instrumentów muzycznych... które sami zrobiliśmy. Nasze marakasy zostały wykonane z puszek po napojach. Wypełnialiśmy je grochem, kaszą, cieciorką, ryżem. Na koniec dekorowaliśmy kolorowym papierem samoprzylepnym i naklejkami.


Wykonywanie z dzieciakami prostych instrumentów muzycznych to wspaniały pomysł na wspólną zabawę. Polecamy spróbować.

Na dzisiejszym muzycznym spotkaniu gościliśmy Panią-Ciocię Madzię, która potrafi domowymi sposobami wykonać niemalże każdy instrument! Fantastycznie gra na bębnach i ćwiczy grę na akordeonie. Mieliśmy okazję spróbować swoich sił w grze na tych instrumentach. Okazało się, że bębnienie wcale nie jest takie proste, jak się nam wydawało.. ale opanowaliśmy podstawowe rytmy :)

Fani bębnienia spotykają się w ZDKu w soboty o godz. 11.00.






W ramach zastępowania ciastek zdrowymi przekąskami, dzisiaj przyniesiony został domowej roboty żytni chlebek, pieczony na zakwasie :) Ponieważ pojawiły się zapytania o przepis, umieszczam na blogu:


  • Do dużej miski wsypać 1,25 kg mąki (ja ostatnio mieszam pół na pół żytnią typ 750 i żytnią typ 1400), zamiennie do części mąki można dodać otrębów.
  • Wsypać szklankę płatków owsianych.
  • Dolać około 1,25 l wody oraz szklankę mleka.
  • Dodać zakwas (wg pierwotnego przepisu, przed dodaniem zakwasu do ciasta musi on postać kilka godzin w pokojowej temperaturze ale zauważyłam, że nie ma to znaczenia i nie pilnuję tego).
  • Wszystko dokładnie wymieszać.
  • Z uzyskanego ciasta odłożyć trochę zakwasu - ok. 1/5 litrowego słoika -  zakręcić słoik i wstawić do lodówki na min. 4 dni.
  • Dodać łyżkę soli oraz ziarna (koniecznie już po odłożeniu zakwasu!). Ja najczęściej wsypuję: siemię lniane, słonecznik, sezam, pestki dyni (w sumie około 3 szklanek ziaren). Można dodać suszone żurawiny lub śliwki - jeśli lubicie chlebek na słodko.
  • Przyprawić kminkiem i czarnuszką - dla mnie te przyprawy są obowiązkowe ale nie każdy gustuje w tych smakach więc można zrezygnować.
  • Konsystencja ciasta powinna przypominać ciasto na bułki drożdżowe, powinno dać się mieszać z łatwością, jeśli Wasze ciasto wyszło za gęste, dolejcie wody.
  • Przygotować dwie podłużne formy do pieczenia: wysmarować je oliwą z oliwek, dno wyłożyć papierem do pieczenia.
  • Włożyć ciasto do foremek i zostawić na 10-12 godzin w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia. To bardzo ważny element! Ciasto zwiększy swoją objętość o około połowę.
  • Po wyrośnięciu posmarować wierzch oliwą z oliwek (robimy to tylko dla wyglądu) i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 250 stopni. Po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec jeszcze 45 minut. Jeśli zauważycie, że góra jest już mocno zarumieniona, przełączcie piekarnik tylko na dół (możliwe, że już po pierwszych 15 minutach chleb będzie z góry wystarczająco przypieczony).
  • Nie martwcie się, że upiekliście za dużo - chleb może z powodzeniem leżeć tydzień i jest cały czas smaczny. Prawdę mówiąc, taki kilkudniowy jest najzdrowszy :)